Narzuta bardzo prosta i bardzo kolorowa- mam tylko kilka zdjęć bo nie zdążyłam przed przekazaniem Świętemu Mikołajowi.
Paneliki to z odzyskanej zasłonki- już kilka rzeczy zostało uszytych z tego materiału
Oprawione w szmatki z Ikea- Ditte niebieskie i czerwone
I jeszcze ramka z materiału w groszki- zdjęcie wyszło niezbyt wyraźnie
Kołderka jest tylko dwuwarstwowa- wierzch i pod spodem polar- pikowanie wzdłuż szwów
A aktualnie zaczęłam szycie 3 torebek równocześnie- tak będą wyglądały podszewki do nich
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze.
A w następnym poście znajdzie się zaproszenie do uczestnictwa w rozdawajce
przepiekna kołderka;) Twoje torby są tak świetne że ja napatrzyć się na nie nie mogę;) pewno kolejne będą extra;)
OdpowiedzUsuńcudowna ahhhh zachwyciła mnie
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńPiękna! Podziwiam tym bardziej, że dla mnie patchwork to nadal czarna magia :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tez nadal nieco czarna magia ale sie ucze
UsuńCiesz sie ze moje torby się podobają- to motywuje do dalszej pracy
OdpowiedzUsuńMiło mi ze zaglądasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ,super kolorki :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że kolejna osoba odwiedza moje skromne progi- dziekuję za komentarz
UsuńPiękna kołderka !!!
OdpowiedzUsuńJak się szyło z polarem ? Mnie się marzy taki kocyk podszyty polarem. Tylko, że ja z szyciem na baker :)
Tereniu szyło się fatalnie- polar jest "tępy" mam nadzieje ze rozumiesz o co mi chodzi- niezbyt dobrze się przesuwał, do tego narzuta była cięższa niż gdyby był z ocieplina i bawełną
OdpowiedzUsuń