W
tym poście pisałam o zmaganiach z narzutą zamówioną. teraz udało mi się ją skończyć i trafiła do swojego domu więc mogę pokazać
Tak wyglądały poczatki
A tak całość- bez borderu
Użyłam ociepliny bawełnianej z
B-craft- musiałam ją połączyć bo narzuta w całości ma 225x240cm, zrobiłam to przy pomocy taśmy flizelinowej w rolce- świetna sprawa, flizelina przeszywana więc się nie rozciąga
Całe szczęście że miałam gdzie rozłożyć tego potwora do kanapkowania- zajęło mi to ok 3 godzin
W szyciu nieustannie towarzyszyła mi Frida
Pikowałam po szwach prostokątów dużych i małych, ramka wypikowana równoległymi liniami przy użyciu fantastycznych nici monofilowych Aurifil- (również zakupione w
B-craft) nieporównywalna jakość z tymi którymi szyłam wcześniej
Lamówka wykonana z resztek tkanin- w sumie było jej 11 metrów
Narzuta w całości prezentuje się tak
Do uszytych wcześniej poduszek 40x40 pokazywanych
tutaj dołozyłąm jeszcze 2 duże poduchy 50x70- zostało mi sporo kwadracików. Przepikowane wzdłuż szwów i cześciowo równoległymi liniami
A tutaj już komplet w sypialni- nie widziałam jej wcześniej ale wydaje mi się, że dobrze się dopasowałam do całości nie tylko z kolorystyka ale i geometrycznym wzorem