Rok temu dostałam zamówienie od kogoś z rodziny żeby uszyć narzutę do sypialni w nowym domu.
Jeszcze czegoś takiego dużego nie szyłam.
Dlaczego halloweenowy? Powody są dwa- po pierwsze patchworki czasem są jak potworki- w moim skromnym wykonaniu a po drugie takiego "potwora jeszcze nie szyłam"- ma wymiary 240x250.
Na zdjęciach jeszcze przed doszyciem borderów
Teraz "tylko" albo raczej aż pikowanie- nie wiem jak - pomysłów na razie brak.
Na początku był problem kolorystyczny- bo narzuta ma być amarantowo-popielata- bardzo trudno znaleźć szmatki właśnie w amarancie-bordo itp.
Początkiem pomysłu były kwadraciki zakupione na eBay-u z Fabric Freedom właśnie w odpowiednich kolorkach. Dlatego resztę tkanin tez musiałam zamienić w kwadraty 4-ro calowe.
Użyłam w sumie ponad 30 różnych materiałów.
Kwadraciki w ilości 420 zszyłam w bloki.
Ile się nakombinowałam jak te bloki ułożyć to nawet trudno pisać - postawiłam na najprostszy układ.
troszkę zbliżeń szmatek- nitki wystają
Proszę o kciuki, żebym zdążyła z pikowaniem do Bożego Narodzenia