środa, 29 maja 2013

7. Dla Mamy

Dopiero dzisiaj mam chwilkę, żeby pokazać prezent dla Mamy- nic nowego tradycyjnie torebka+ biżuteria do kompletu.

Letnia kolorowa optymistyczna- skórka tęczowa tłoczona we wzór węża




No i naszyjnik- jadeit karneol i labradoryt- zdjęcie na szybko przed oddaniem 

sobota, 25 maja 2013

6. Nie mam co na siebie włożyć..


Na początku dziękuję miłym Gościom, ze zechcieli obserwować moją "twórczość".
Sprawiło mi to ogromną radość.

A teraz zgodnie z tematem.
Wiosna idzie i jakoś jej nie po drodze ale wiadomo ta pora roku oznacza dla prawie każdej kobiety ten sam problem- brak ciuchów- no brak niezależnie od zawartości szafy.
Postanowiłam uwolnić tkaniny i uszyć kilka ciuszków- znowu wykorzystując renderkę.
Zdjęcia we wnętrzu bo za oknem padało.

Tunika z połączenia dwóch wykrojów burdowych 120 z 9/2007 i 110 z 5/2012





oraz bluzka z tego samego wykroju co pokazywana już zielona sukienka  136a Burda 11/2012

uszyta wbrew zasadom bo z materiału w poprzek- bardziej podoba mi się wzór tak ułożony



I jeszcze nie pokazywałam tutaj efektów mojej drugiej przyjemności- czyli biżuterii. Na początek kilka ulubionych

Chryzokola i bronzyt



Mix purpurowy- koralik drewniany obciągany skórką wężowa, agaty ametysty oraz marmur


Sugilit



2 naszyjniki z wykorzystaniem ogromnych błękitnych agatów- kamienie mają po 4,5 cm




I na koniec początku mój ukochany phrenit(frenit) - nie potrafię zrobić zdjęć, które pokazałyby niezwykła urodę tych kamieni






Pokazując wymiankową torebkę zapomniałam jeszcze o podkładkach kawowych- zwykłe proste- całość efektu końcowego to tkanina


A ja dostałam coś wyjątkowego czego sama nie potrafię zrobić- od katarzyny5

I już na sam koniec dzisiaj- dotrwał ktoś jeszcze? To coś co będę dzisiaj "obrabiała"- malutki fragmencik- kto zgadnie co to będzie?

piątek, 24 maja 2013

5. Tym razem pozszywane z kawałków

Moje początki patchworkowe są trudne- krzywo wychodzi tu i tak często zabraknie a pikowanie to już w ogóle mi nie leży.

Ale kilka pseudo-patchworkowych rzeczy popełniłąm

Obrusik salonowy i poduszki do kompletu


Kołderka dla młodszego synka
zaakceptowana przez psa- tak tak w przeciwieństwie do większosci szyjących nie przepadam za kotami- jestem psiara od czubka głowy do ogona
Żeby nie było- synek tez zaakceptował
i podusia do kompletu

i druga z tej serii- tym razem dla innego małego człowieczka

Ostatnie uszyte- do jaskini rozpusty w naszej piwnicy- ulubione miejsce moich trzech facetów

Piwnica wygląda tak

fabrycznie poduszki kanapowe

a teraz tak
Lepiej? moi zdaniem tak- nawet teściowej się spodobało